czwartek, 27 października 2011

DEREŃ Z BAKU

Siedząc w hotelu w Baku, dumałem sobie tak jak to mam w zwyczaju. Kilka dni wcześniej dowiedziałem się, że ludność miejscowa zwana przez siebie samych Azerbejdżanami (na określenie "Azerowie" obrażają się) produkuje lokalny specjał, a mianowicie wódkę robioną z derenia. Skoro jest wódka to i owoce powinny być. Zmobilizowany myślą o pierwszej własnej dereniówce (wcześniej robiłem tylko z mamą) pomyślałem, że trzeba będzie udać się na targ i pobuszować w poszukiwaniu tego zacnego owocu. W Polsce to już dawno po zbiorach derenia ale tutaj klimat jest całkiem inny.

wtorek, 25 października 2011

ĆWICZENIE SILNEJ WOLI

Nalewki mają to do siebie, że po wyprodukowaniu trafiają do kieliszka a z niego do naszego żołądka a czasami także i głowy. Jestem wprawdzie bardzo karny jeśli chodzi o czas dojrzewania nalewek więc nie zdarza się aby nalewka nie dotrwała do końca czasu leżakowania jednak czasami zastanawiałem się jak mogłaby smakować nalewka za rok, dwa czy pięć lat.

Pytanie jest cały czas otwarte a w zasadzie zamknięte, bo spoczywa w szczelnie zamkniętych buteleczkach po 200 ml i czeka. Ile czasu będę czekał na odpowiedź tego nie wiem, wiem natomiast, że w tych sprawach jestem bardzo zasadniczy więc może to trochę potrwać.

poniedziałek, 17 października 2011

FILTROWANIE NALEWEK

Z filtrowaniem nalewek jest tak samo jak z wyborem właściwej marki samochodu. Zanim się znajdzie tą właściwą trzeba wypróbować kilka innych.

Pierwsza moja nalewka była bardziej zawiesiną niż nalewką, oj nie wyglądało to ładnie. Postanowiłem przefiltrować. Zacząłem od lejka z wciśniętym wacikiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy nie chciało nic ściekać. Za drugim razem lejek wyłożyłem kilkukrotnie złożonym ręczniczkiem papierowym. Efekt był lepszy bo coś pociekło ale zaraz struga ustała. Byłem nie bardzo pocieszony.