wtorek, 22 listopada 2011

NALEWKA Z GRANATÓW

Teheran to najlepsze miejsce na zdobycie surowca do produkcji nalewki z granatów, wszak owoc ten pochodzi właśnie ze starożytnej Persji. Persowie jednak nie używali granatu w tak szlachetnym celu jak produkcja nalewek. Wiadomo nie okiełznali destylacji spirytusu. Może gdyby okiełznali ich cywilizacja trwałaby nadal.

Poczytałem w internecie o produkcji nalewek z granata. Wszyscy, no może prawie twierdzili, że nie warto. Jednak jak na mnie przystało nie uwierzyłem, wolałem przekonać się sam, tym bardziej, ze zostałem poczęstowany bardzo zacną naleweczką z granata, zaserwowaną prze moich gospodarzy. Skoro nalewka, wykonana własnoręcznie przez panią domu było znakomita, to dlaczego moja miałaby być zła?

Drogą kupna, nabyłem na suku granaty. Dziwne takie, inne niż "nasze" z supermarketów, bo miękkie. Te co do nas dojadą i dojrzewają w drodze mają twardą skórkę a te były miękkie i sprzedawca był bardzo zdziwiony, że w pierwszej chwili mi się nie spodobały. Rozciął kilkanaście owoców, żeby pokazać mi, że są dobre i żebym mógł spróbować. Były dobre, bardzo dobre.

Po powrocie do hotelu granaty spoczęły w lodówce i czekału na ostateczne zapakowanie do transportu lotniczego. Ze względu na to, że w bagażu podręcznym miałem mieć całkiem spore ilości innych ciekawych produktów granaty musiały polecieć w barażu nadawanym do luku. Owinięte w hotelowe plastikowe torebki na podpaski i pozawijane w kilka toreb plastikowych zostały bezpiecznie umieszczone w walizce. Jako ciekawostkę muszę napisać, że rozmiar torebek na podpaski jest idealnie dostosowany do wielkości granata. Widocznie personel dbając o bezpieczeństwo bagażu gości hotelowych zamawia torebki takie, które są akurat na wymiar.

Granaty podróż przeżyły szczęśliwie, zapewne dlatego, że były dobrze zabezpieczone. W Warszawie ponownie spoczęły w lodówce, czekając aż będę miał wolną chwilę i zacznę produkcję.

Nadeszła w końcu chwila, w której granaty rozpoczęły swoje nowe, lepsze życie. Lepsze bo jakby nie było to teraz już pod postacią nalewki.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A gdzie przepis na nalewkę 😞??? Po tak pięknym opisie jestem rozczarowana

nuta pisze...

Po prawej na dole :)
http://nalewkasamozdrowie.blogspot.com/p/nalewka-z-granatow.html